Julian przyjechał do mnie z Ornontowic. Choć to blisko mnie rodzice zrobili sobie wycieczkę do Centrum Mikołowa bo tam właśnie mama znalazła moją reklamę.
Na szczęście później dotarli bez problemy tam gdzie mieli. Wiec, pamiętajcie kochani, sprawdźcie wcześniej adres pod którym znajduje się studio.
Julian na sesji miał dokładnie 6 dni. Jego sesja nie trwała zbyt długo bo Julian bardzo fajnie współpracował.
Na sesji nie zabrakło starszej siostry, oraz pomysłów z dodatkowymi rekwizytami które zabrała siostra i tata.
Te dwie osoby uprawiają moto krosach. Siostra od dłuższego czasu bierze udział w wielu organizowanych zawodach.
Podobno swój motor odziedziczyła po mamie, która odpuściła sobie te sport jakiś czas temu.
Przywiezli wiec ze sobą piękne kolorowe kaski, gogle oraz niezbędne w tym sporcie obuwie.
Jak by ktoś nie wiedział co to jest moto cross to już wyjaśniam.
Jest to forma wyścigów motocyklowych rozgrywana na zamkniętych “terenowych” torach off-roadowych, zwykle o długości 2 – 4 km.
Na zróżnicowany terenie.
W wyścigu motocrossowym przeważnie bierze udział 20-40 zawodników.
Zawodnicy ścigają się na specjalnie przeznaczonych do tych wyścigów motocyklach o pojemnościach od 50 do 450 cm3.
Ryk silników, kurz w powietrzu, dalekie skoki oraz bliskość ścigających się zawodników- wszystko to czyni motocross sportem bardzo widowiskowym.
I pamiętajcie siostra Juliana ma dopiero trzynaście lat. Kiedy przyjechała do mnie na sesję brata była akurat po weekendowych zawodach i podczas sesji, bacznie śledziła wyniki swojej jazdy.
Z tej sesji wyszło dużo fajnych ujęć. Mama wybrała ich znacznie więcej niż powinna.
Ale że wybrała największy pakiet otrzymali ode mnie w pakiecie również piękny album z wybranymi ujęciami.
Mam nadzieję że będzie w użyciu dość często i nie tylko przez najbliższych z rodziny.
Zobaczcie Juliana i jego niesamowitą rodzinkę.