Maksymilian, to imię pojawia się dość często ostatnio u mnie. Co roku jakieś imiona są bardziej lub mniej modne 😉
Tym razem Maksymilian przyjechał do mnie z Żernicy, kiedy miał dwa tygodnie. Rodzice zapragnęli mieć sesję bardziej rodzinną niż tradycyjną noworodkową.
Na zdjęciach w rodzinnym gronie była również siostra Maksia. Śliczna “łobuziara” która całą sesję prosiła o zdjęcia na huśtawce.
Jak ja lubię spełniać życzenia tych najmłodszych! Amelia pięknie pozowała na ujęciach rodzinnych oraz tych z bratem. Nie mogłam bym dla niej nie zamontować huśtawki.
Oczywiście starszej siostry nie mogło nigdzie zabraknąć. Ciężko było nawet zrobic zdjęcie samej mamie czy tacie z Maksiem.
Do każdego ujęcia musiała dołączyć Amelia. I słusznie, przecież to sesja jej tak długo oczekiwanego braciszka.
Który w końcu jest już razem z nimi. Z sesji wyszło wiele ciekawych kadrów więc rodzice po za pakietem dokupili kilka cudownych ujęć dzieci.