Sesja Zuzi była podwójna. A to dlatego ze była u mnie pierwszy raz kiedy jeszcze była u mamy w brzuszku.
Tego dnia jeszcze słońce wysoko świeciło. Mieliśmy jeszcze piękne słoneczne lato.
Dwa miesiące później Zuzia przyjechała z rodzicami na swoją osobistą sesję noworodkową.
Miała wtedy ponad tydzień. Była maleńkim okruszkiem. Za to spała jak zaczarowana.
Sesja Zuzi dosłownie płynęła w czasie. A ja przekładałam mała kruszynkę z jednej stylizacji na kolejną.
Mała Zuzia wcieliła się w rolę Królewny Śnieżki oraz jeszcze trzy inne stylizacje.
Zdjęcia rodzinne wyszły bardzo rodzinnie. To było wyjątkowe i jedyne połączenie sesji noworodkowej z sesją white na życzenie mamy.
Na szczęście przy takim tępię całej sesji mogłam sobie pozwolić na chwilowe przemeblowanie studia.
Zapraszam was do obejrzenia tej wspaniałej sesji.